Dzień Dziecka

Z lęku do miłości 01.06.2021 Dzień Dziecka Twoje serce jest jak skulone szczenię śpiące przed kominkiem. Ufny strzępek życia na spokojnym ognistym tle. Idź swoją drogą… Przecież nie ma żadnej innej. Uznaję cud w tobie…, t e r a z widzę, że jesteś cudem…, nawet z tym wszystkim, czym się zakrywasz…, czym się odgradzasz…, czym… Czytaj dalej Dzień Dziecka

Mindfuck

Z lęku do miłości 02.05.21 Mindfuck Gdy podnosisz na mnie rękę tracę grunt pod nogami. I (znów) widzę, że nie ma żadnego gruntu pod nogami. Nigdy nie było. Nigdy nie będzie. Nie ma się czego uchwycić. Spadam w króliczej norze nagłą a niespodziewaną śmiercią. Ale można wybrać… Można zawierzyć się, zawierzyć wszystko miłości… W miłości… Czytaj dalej Mindfuck

W pizdu

Z lęku do miłości/ Seksualność na widoku 01.04.21 W pizdu Jestem tu dla ciebie. Chcę być przy tobie… I potrzebuję cię. Czysta życzliwość mnie do ciebie sprowadza… I współodczuwanie… I potrzeba bliskości. Która może się zadziać tylko w prawdzie. Znam Twoją samotność. Znam ten lęk, który momentalnie staje u progu, gdy zalewa cię fala wściekłości:… Czytaj dalej W pizdu

Wypalanie traw

Z lęku do miłości 01.04.21 Wypalanie traw Widzę. Widzę jej plecy. Jej nasączony ciemnością kontur w aureoli ognia. Siedzi na skrzynce twarzą do ogniska. Słyszę. Słyszę jak ogień niemo choć przy akompaniamencie trzasków potwierdza jej olśniątko: – Owszem, to, że czujesz się źle nie oznacza, że zrobiłaś coś źle. Nic nie można zrobić źle, gdy… Czytaj dalej Wypalanie traw

Smycz na smyczy

Z lęku do miłości 18.03.2021 Smycz na smyczy Złoty łańcuszek chwil, które złożyły się na jej poród był najbardziej ekstatycznym momentem mojego życia. Eksplozja wdzięczności rozsadziła w s z y s t k o. Nie bolał obalały odbyt. Do niedawna, gdy patrzyłam na nią śpiącą, na moim sercu momentalnie lądował ptak pokoju. Składał  skrzydła na… Czytaj dalej Smycz na smyczy

Moje kochane dżdżownice

Z lęku do miłości 07.03.2021 Moje kochane dżdżownice Po całym przepłakanym dniu, moje powieki wyglądają jak dżdżownice. W sumie…, czemu się dziwię… – wypełzły po deszczu… Moje rzęsy wzięły sobie za nogi – zassały je. Skróciły je optycznie o połowę. małgo rosa Bordowy kapelusz: https://zrzutka.pl/skg34e

A dlaczego wczoraj płakałaś

Z lęku do miłości 07.03.2021 – A dlaczego wczoraj płakałaś…? – To było wczoraj… A teraz…, sprzątam chatę. – Pauza. – No wiesz…,  „powodem” do płaczu i smutku jest najczęściej zaplątanie się w własnych myślach i emocjach. Gdy się otrzeźwieje… – co za ulga… małgo rosa Bordowy kapelusz: https://zrzutka.pl/skg34e

Nasza Szkapa i Łysek z Pokładu Idy

Z lęku do miłości 07.03.2021 Nasza Szkapa i Łysek z Pokładu Idy No i przyszedł taki moment w małżeństwie, że przyszło (a raczej zeszło) zdjąć z siebie małżeńskie brzemię. Bo kark bez reszty zesztywniał, bo krępuje ruchy w codziennych potyczkach…, a raczej potykaniu się o własne nogi…, o niewidzialne z głowy wysnute odnogi… A więc… Czytaj dalej Nasza Szkapa i Łysek z Pokładu Idy

Leci jak leci, biorę jak leci

Z lęku do miłości 05.03.2021 Leci jak leci, biorę jak leci A gdyby tak po prostu patrzeć na to, co się wydarza…? A gdyby tak pozostać na miejscu mimo kompulsywnego impulsu by „zaradzić”…? To jest, ćwiczyć się w rozpoznawaniu, kiedy to serce szepce co zrobić, a kiedy umysł wypycha do szukania „środka zaradczego”… Może, gdy… Czytaj dalej Leci jak leci, biorę jak leci

Stąd

Z lęku do miłości 01.03.2021 Stąd Nie spieprzam w  t o  miejsce przed tobą… Nie spieprzam w to miejsce, z którego wszystko wypływa i w którym wszystko znika. Miejsce przed myślą, przed emocją, przed wszelką formą. Robię dwa kroki w tył, żeby poczuć  t o  za plecami i dzięki temu móc Cię godnie przyjąć… W… Czytaj dalej Stąd