
Listy do więzienia
02.01.2021
Cześć Kochana!
Gdy dziś położyłam się na wodzie i zaczęłam dynamicznie poruszać ramionami by popłynąć kawałeczek w głąb jeziora, jeden z młodych łabędzi, które miałam po swojej lewej nagle poderwał się do lotu. A zaraz po nim drugi. Chciałabym opisać ten obraz tak, żebyś poczuła w sercu jego piękno… Wiem, że jeśli mi się “uda” będzie to jedynie echo doznania estetycznego i duchowego. Mimo tego, spróbuję, bo wiem skądś indziej niż z głowy, że to błogosławieństwo widzieć coś, co wykracza poza stricte ludzkie doświadczenie… Obserwowanie natury daje taką możliwość. Może chodzi o to, żeby dotknąć życia poza granicami umysłu i emocji…, żeby dotknąć czegoś “trochę” niedostępnego dla umysłu…, czego umysł tak szybko, automatycznie, odruchowo nie oceni…, nie skataloguje…?
Zapamiętałam te łabędzie wzbijające się do niskiego lotu jakoś tak… Rozpostarte skrzydła w aureoli szarej mgły unoszącej się nad wodą…, dynamiczny ruch skrzydeł napędzany łąbędzim pokrzykiwaniem…, czyste zdecydowanie i kierunek w formie łabędzich głów i dziobów… A pod tym wszystkim ledwo wyczuwalna wdzięczność we mnie za to, że dane mi jest na to patrzeć.
Czekam tu na Ciebie.
Gdy wyjdziesz, pójdziemy na kwietną rozkołysaną łąkę… Będziemy po niej chodzić boso… Zachodzące słońce ozłoci nam powieki…
Słowa zamilkną w zwyczajnym zachwycie.
małgo rosa
Ilustracja: Katsushika Hokusai, „Sarumaru Dayu” from the series „100 Poems by 100 Poets”
Jeśli ewentualnie…, bordowy kapelusz tutaj: https://zrzutka.pl/skg34e