
Listy do więzienia
11.01.2021
Cześć Kochana!
Spadający śnieg to taka gumka do mazania bazgrołów w głowie. Tutaj moje oczy uśmiechają się do Twoich.
Jestem zadziwiona, że jednak siadłam do listu do Ciebie. Myślałam, że nie dam dziś rady… Jednak kawa i ciastko to moc… Ej, no nie kumam co jest grane… I nie zamierzam wysyłać głowy na przeszpiegi… Pożyjemy zobaczymy… Jeśli przeżyjemy… Bo żyć się odechciewa… No męczy mnie poczucie bezwartościowości własnej i bezsensu danego mi żywota. Czasami coś we mnie uchwyci się frunących śnieżynek albo desenia na sweterku Małej… i jakoś się kulam do przodu. Ale też czasami kładę się na wznak i układam ręce na klatce piersiowej tam, gdzie rwie… i nie wiem czy się odrywa z głośnym płaczem…
Za oknem śnieży. Biało-srebrzyste wirowanie do któregoś ze zwiewnych walczyków Czajkowskiego. Spotkanie urzędowo-przyjacielskie via telefon właśnie zmierza do mety i wykwita we mnie uśmiech na rychłe wyjście z domu i zażycie nieco zimowej magii. A zatem ekspedycja na rowerach do DM*. Pedałujemy z Małą żwawo pod ławicę śnieżynek. „Mama, ale fajnie…!” Po niespełna dziesięciu minutach: „Mamaaa…, kłuje mnie…, wpada mi do oczu…!” Nie wytrąca mnie to z radosnego nastroju. Chłodnawo, widoczność nieco utrudniona… I co z tego?! Przygoda! Powietrze rześkie, ożywcze. Przemarzniemy…, tym milej będzie wypić barszcz po powrocie. A jak pięknie….! Spadający śnieg… I oczy duszy otwierają się szeroko.
Czekam tu na Ciebie.
Gdy wyjdziesz, pójdziemy na kwietną rozedrganą łąkę… Będziemy po niej chodzić boso… Zachodzące słońce ozłoci nam powieki…
Słowa zamilkną w zwyczajnym zachwycie.
małgo rosa
- Drogeryjno-wielobranżowy a’la Rossmann.
Ilustracja: Katsushika Hokusai, „Sarumaru Dayu” from the series „100 Poems by 100 Poets”
Bordowy kapelusz: https://zrzutka.pl/skg34e